MENU
4. Sprawiedliwość Boża w Piśmie Świętym (cz. IV). Apokalipsa

Apokalipsa jest księgą pełną cytatów i odwołań do Starego Testamentu. Znajdziemy je między innymi w obrazach Boga – sprawiedliwego Sędziego oraz Bożego gniewu, który w Starym Testamencie miał zapowiadać gniew eschatologiczny. Jednocześnie jest wizją dziejów świata daną Kościołowi już po Wcieleniu i Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa i powinna być interpretowana w świetle całego dzieła odkupienia.

Apokalipsa (greckie apokalypsis) znaczy tyle co „objawienie”. „W tym wypadku chodzi o odsłonięcie nie tyle nieznanej przyszłości, ile raczej Bożego spojrzenia na historię, zwłaszcza na teraźniejszość, w której żyjemy” [1]. Ten sens historii Kościół może próbować odczytywać w trakcie liturgii, w którą Apokalipsa się wpisuje [2].

Pierwsze trzy rozdziały Apokalipsy, listy do siedmiu Kościołów są niczym rachunek sumienia i jednocześnie sąd Jezusa Chrystusa prowadzący wspólnotę do oczyszczenia. Pseudo-Orygenes komentując wers Ap 2,21 zwrócił uwagę na wielkoduszność Sędziego, który daje czas na czynienie pokuty [3]. Balthasar widzi natomiast w siedmiu listach „(…) spowiedź Kościoła, której dokonuje jego Pan, i która, podobnie jak każda spowiedź chrześcijańska, zawiera w sobie pierwiastek nieubłaganego sądu, a jednocześnie jest wydarzeniem nieskończonej łaski” [4]. Chrystus doskonale zna sytuację Kościołów, szczegółowo wymienia zarówno grzechy, jak i powody do chluby poszczególnych wspólnot i stosownie do nich gani lub chwali. Boża odpłata adekwatna do ludzkich czynów to powtarzający się motyw Apokalipsy. Zarówno w przypadku czynów niezgodnych z Bożą wolą:

I dzieci jej porażę śmiercią. A wszystkie Kościoły poznają, że Ja jestem Ten, co przenika nerki serca; i dam każdemu z was według waszych czynów (Ap 2,23),

Jak i tych zasługujących na nagrodę:

Błogosławieni, którzy w Panu umierają – już teraz. Zaiste, mówi Duch, niech odpoczną od swoich mozołów, bo idą wraz z nimi ich czyny (Ap 14,13).

Ze wszystkich czynów, zarówno dobrych, jak i złych przyjdzie zdać sprawę na Boskim Sądzie:

I ujrzałem umarłych – wielkich i małych – stojących przed tronem, a otwarto księgi. I Inną księgę otwarto, która jest księgą życia. I osądzono zmarłych z tego, co w księgach zapisano, według ich czynów. (Ap 20, 12)

Nie ma to nic wspólnego z odwetem, ale zasadza się w głębokim poczuciu sprawiedliwości. Dusze męczenników wołają do Boga o tę sprawiedliwość:

Jak długo jeszcze, Władco święty i prawdziwy,

nie będziesz sądził i wymierzał za krew naszą kary tym, co mieszkają na ziemi?” (Ap 6, 10)

Jak ma się dokonać ów sąd? Wraz z trzecim „biada” i wcieleniem Chrystusa rozpoczynają się czasy ostateczne, w których Bóg rozpoczął swoje królowanie [5]. W starożytności król był tym który rządzi i dokonuje sądu. Chrystus sprawiedliwie sądzi i walczy swoim Słowem; z Jego ust wychodzi ostry miecz obosieczny, Jego Słowo jest zdolne osądzić pragnienia i myśli serca i mocą swojego Słowa zwycięża (Ap 1,16; 19,21) Znamienne, jeśli także do tego przyłożymy klucz liturgicznego czytania Apokalipsy.

Ale Wielki Dzień gniewu Baranka, o który wołają dusze męczenników, nadchodzi w swoim, najwłaściwszym czasie, a opis kar, które spadają na grzeszny świat, by położyć kres zagniewaniu Bożemu jest zatrważający. Nie należy jednak rozpatrywać Bożego gniewu w kategoriach ludzkich namiętności, chęci odwetu czy niszczycielskiej siły. Według św. Tomasza, „gniew jest czynną reakcją przeciwko złu” i w tym znaczeniu można go przypisać Bogu, nie stawiając go w opozycji do miłosierdzia. Ojciec Jacek Salij, wyjaśniając obraz Bożego gniewu, napisał: „(…) gniew Boży – który nie jest przecież niczym innym, tylko dramatycznym słowem miłości – nie trwa bez końca. Bóg chciałby jak najbardziej skrócić czas swojego gniewu i z niecierpliwością czeka na nawrócenie swoich niedobrych dzieci” [6]. Trudno jednak by zaistniałe zło było Bogu obojętne. Owe kary nie są więc zemstą, ale oczywistą konsekwencją ludzkich wyborów, o których ludzie zostali wcześniej uprzedzeni. „Sprawiedliwość zaś Boga przejawia się w tym, że dotkną one wszystkich, których dotknąć powinny” [7].

I rzucił anioł swój sierp na ziemię,

i obrał z gron winorośl ziemi,

i wrzucił je do tłoczni Bożego gniewu – ogromnej.

I wydeptano tłocznię poza miastem,

a z tłoczni krew wytrysnęła aż po wędzidła koni

na odległość tysiąca i sześciuset stadiów. (Ap 14, 19-20)

Mimo drastyczności opisów, lekturze Apokalipsy towarzyszy wrażenie, że następujące po sobie wydarzenia są właściwe, że Bóg słusznie i czynnie zareagował na dziejące się zło; a  gdy gniew Boga się dopełni, w Niebie można powiedzieć:

Dzieła Twoje są wielkie i godne podziwu ,

Panie, Boże wszechwładny!

Sprawiedliwe i wierne są Twoje drogi,

o Królu narodów! (Ap 15, 3)

Nie sposób zrozumieć tego Sądu, nie sposób zrozumieć sensu dziejów bez Tego, który stoi w samym centrum historii i który jest do niej jedynym kluczem – bez Chrystusa – Baranka Bożego. Tylko On może otworzyć pieczęcie i objawić „całe słowo opatrzności, wedle którego dokonuje się sąd Boży nad ludźmi” [8], bo został zabity i własną krwią nabył dla Boga ludzi (Ap 5,9). Ten który nas miłuje i który przez swą krew uwolnił nas od naszych grzechów (Ap 1,5) objawia się jako sędzia i władca Kościoła. I choć w polskim tłumaczeniu Apokalipsy termin „miłosierdzie” nie pojawia się ani razu, trudno inaczej tłumaczyć przywołaną tu miłość Chrystusa, który w spotkaniu z grzesznym człowiekiem, uwalnia go od grzechu swoją Ofiarą złożoną na Krzyżu [9].

Ci, którzy znajdują się w orszaku Baranka, ci w białych szatach, nie zawdzięczają tej bieli samym sobie, ale wybielili je w krwi Baranka (Ap 7,14). Z kolei to zwycięski Chrystus ma szatę w krwi skąpaną (Ap 19,13). „Gniew Baranka jest równie wielki jak gniew Ojca; ażeby jednak pojednać świat z Bogiem, Jezus pije kielich gniewu Bożego aż do dna (…) „ [10].

Przy całym swoim trudnym języku i apokaliptycznych obrazach, Apokalipsa św. Jana jest przesłaniem nadziei. Mówi o ostatecznym zwycięstwie dobra nad złem, grzechem i wszelką niesprawiedliwością. Jednocześnie jest dla chrześcijan radykalny wezwaniem do nawrócenia, przez które można przyjąć dar zbawienia przyniesiony przez Baranka, który pokonał i osądził złego i tych, którzy za nim poszli.

Obietnica, którą czyni człowiekowi Zasiadający na tronie, stwarzając Nowe Jeruzalem – tj. obietnica uczestnictwa w naturze Boga, daleko wykracza ponad to, co należy się ludziom za dobre czyny po sprawiedliwości. Jedynie przez Ofiarę Krzyżową Jezusa wiedzie droga do Świętego Miasta.

Oto przyjdę niebawem, 

a moja zapłata jest ze mną,

by tak każdemu odpłacić, jaka jest jego praca.

Ja jestem Alfa i Omega,

Pierwszy i Ostatni,

Początek i Koniec.

Błogosławieni, którzy płuczą swe szaty,

aby władza nad drzewem życia do nich należała

i aby bramami wchodzili do Miasta (Ap 22 12-14).

Zofia Tylutki

[1] D. Piekarz, Apokalipsa. Przesłanie na nasze czasy, Kraków: Wydawnictwo SALWATOR, 2013, s. 13.

[2] Por. Ibidem, s. 27, 39.

[3] Pseudo-Orygenes, Uwagi do Apokalipsy, Kraków: Wydawnictwo M, 2005, s. 39.

[4] H. U. von Balthasar, Księga Baranka, Kraków: Wydawnictwo WAM, 2005, s. 57.

[5] Por. Ibidem, s. 89.

[6] Por. J. Salij, Gniew Boży [w:] Pytania nieobojętne, http://mateusz.pl/ksiazki/js-pn/js-pn_08.htm [dostęp: 28.01.2018].

[7] M. Szamot, Apokalipsa czytana dzisiaj, Kraków: Wydawnictwo WAM, 2000, s. 186.

[8] Pseudo-Orygenes, Uwagi do Apokalipsy, Kraków: Wydawnictwo M, 2005, s. 47.

[9] Por. J. Nowińska, Miłosierdzie w Apokalipsie św. Jana – czy rzeczywiście nieobecne? [w:] Oblicza miłosierdzia w Biblii, Wrocław: Wydawnictwo TUM, 2016, s. 353- 369.

[10] ] H. U. von Balthasar, Księga Baranka, Kraków: Wydawnictwo WAM, 2005, s. 70.


Dodaj komentarz

BACK TO TOP