MENU
Uzupełnienia: Św. Augustyn o zasadzie „extra Ecclesiam nulla salus”

Grupa Vergós, „Św. Augustyn dyskutujący z heretykami”

Mówiąc o wpływie św. Augustyna na rozwój formuły „Poza Kościołem nie ma zbawienia” na ogół przede wszystkim podkreśla się, że przyczynił się on znacząco do radykalizacji tej koncepcji. Rzeczywiście, Doktor z Hippony bardzo mocno akcentował zbawczą wyłączność Kościoła, a jego kontynuatorzy – zwłaszcza Fulgencjusz z Ruspe, a także dosłownie interpretujący Augustyna janseniści – dodatkowo utwierdzili jego obraz jako teologa bezdyskusyjnie odrzucającego możliwość zbawienia ludzi znajdujących się poza widzialnymi granicami Kościoła. Lecz nauka św. Augustyna w tym względzie była bardziej zniuansowana, niż się to na pierwszy rzut oka wydaje; ponadto, zmieniała się ona na przestrzeni lat, pod wpływem choćby zaciętych debat z donatystami i pelagianami.

Zasadniczo, rzeczywiście, stanowisko Doktora Łaski w kwestii tego, czy osoby nienależące do Kościoła katolickiego mogą być zbawione, było bardzo rygorystyczne. Jednak trzeba uwzględnić, że – po pierwsze – u schyłku starożytności, czyli w czasach Augustyna, świat postrzegany był jako już zasadniczo chrześcijański: w świetle ówczesnej wiedzy, ci ludzi, którzy tego chcieli, mieli już możliwość przyłączenia się Kościoła, a zatem ci będący poza jego obrębem (z pewnymi wyjątkami, o czym za chwilę) uważani byli za winnych świadomego odrzucenia Chrystusa i jego Ciała na ziemi[1]. Po drugie, złamanie komunii we wspólnocie i zniszczenie jej jedności Augustyn łączył ściśle z grzechem przeciw miłości – ci zatem, którzy trwali poza Kościołem katolickim, pozostawali jego zdaniem w stanie grzechu ciężkiego[2].

Nie jest zatem zaskakujące, że Augustyn zdecydowanie kwestionował możliwość zbawienia heretyków i schizmatyków, oraz Żydów i pogan. Ci pierwsi winni byli grzechu przeciw jedności, ci drudzy – zatwardziałego odrzucania Chrystusa. Interesujący jest zwłaszcza stosunek Biskupa Hippony do schizmatyków. Nie uważał, na przykład, że sprawowane przez nich sakramenty są po prostu nieważne, wskazywał jednak na ich bezowocność: nie przekazują one, jego zdaniem, Ducha Świętego ani darów łaski, gdyż sprawujący je uparcie grzeszą przeciw miłości, trwając poza prawdziwym Kościołem[3]. Augustyn stwierdzał zatem wprost w dyskusji z donatystami:

„Poza Kościołem [schizmatyk] może mieć wszystko poza zbawieniem. Może mieć zaszczyt biskupstwa, może posiąść tajemnice, może śpiewać „Alleluja!”, może odpowiadać „Amen!”, może trzymać Ewangelię, może wierzyć w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego i głosić tę wiarę, ale nigdzie indziej poza Kościołem katolickim nie może znaleźć zbawienia”[4].

Augustyn był także przekonany, że także ci członkowie grup schizmatyckich, którzy nie są osobiście odpowiedzialni za odejście od Kościoła – a zatem na przykład ci, którzy już się w nich urodzili i wychowani – również grzeszą przeciw jedności. Ich wina, jak sam zaznaczał, jest co prawda mniejsza, nie zmienia to jednak faktu, że pozostając poza wspólnotą katolicką trwali w stanie grzechu.

Jaume Serra, „Chrystus wybawiający dusze z Otchłani”

Co jednak było rewolucyjne, św. Augustyn wykluczał możliwość zbawienia także tych, którzy nie tyle świadomie odrzucili Chrystusa, ale nawet nie mieli okazji o Nim usłyszeć. Biskup Hippony zdawał sobie bowiem sprawę z tego, że nawet w jego czasach żyją ludy – choćby w Afryce – które jeszcze nie zostały zewangelizowane, a zatem trudno powiedzieć, by byli winni faktu pozostawania poza Kościołem. To samo dotyczy zresztą dzieci zmarłych bez chrztu, którą to kwestią Biskup Hippony również się w tym kontekście zajmował. Jak Augustyn tłumaczył swoje surowe stanowisko w odniesieniu do tych grup ludzi? Zmieniało się to w czasie: we wcześniejszym okresie życia wyjaśniał to w ten sposób, że Bóg daje łaskę poznania siebie wszystkim, którzy są tego godni i chcą z tego skorzystać – a zatem jeśli komuś taka łaska zostaje odmówiona, to wynika to z faktu, iż Bóg z góry wie, iż dana osoba możliwość tę odrzuci. Później, w okresie dyskusji z pelagianami (którzy odrzucali prawdę o dziedziczeniu grzechu pierworodnego przez wszystkich ludzi), skoncentrował się na tym, że ze względu na swą grzeszność wszyscy potomkowie Adama stanowią massa damnata – „masę potępionych” – i tylko niektórym z nich, sprawiedliwym i należącym do Ciała Chrystusa na ziemi, Bóg w swoim miłosierdziu udziela zbawienia. Innymi słowy, zbawienie nie jest czymś, co „należy się wszystkim” i co tylko z własnej winy można utracić i nie jest niesprawiedliwością ze strony Boga, że nie wszyscy mają takie same szanse by je osiągnąć. Jest natomiast miłosierdziem Boga, że niektórzy go dostępują.

„Ofiara Abla, Melchizedeka i Abrahama”

Z drugiej jednak strony, św. Augustyn jako jeden z pierwszych zwrócił uwagę na fakt, że Kościół tak naprawdę wykracza poza swoje widzialne granice – a zatem istnieje możliwość, że zbawienia dostąpią nie tylko ci, którzy w sposób formalny do niego należą. Przede wszystkim, Augustyn rozwinął ideę Ecclesia ad Abel – Kościoła istniejącego od czasów pierwszego człowieka, który zmarł w przyjaźni z Bogiem. Bardzo charakterystyczne dla Doktora z Hippony jest bowiem to, że w odniesieniu do ludzi żyjących w czasach przed przyjściem Chrystusa na świat stosuje inne kryteria niż w stosunku do ludzi żyjących już po Jego narodzinach. Ci pierwsi bowiem nie byli winni odrzucenia Chrystusa i to nie ich grzechy opóźniły przyjście Zbawiciela na świat. Dlatego, jak stwierdza Augustyn:

„od początku rodzaju ludzkiego ci wszyscy, którzy w Niego uwierzyli i poznali Go w jakikolwiek sposób, i żyli pobożnie i sprawiedliwie według Jego nakazów, niezależnie od tego, w jakich żyli czasach i w jakim miejscu, z całą pewnością zostali przez Niego zbawieni”[5].

Innymi słowy, żyjący przed Chrystusem sprawiedliwi – i to zarówno ci pochodzący z Ludu Wybranego, jak i poganie – należeli do państwa Bożego, które istnieje od początku świata:

„dwa zatem państwa trwają od początku rodzaju ludzkiego aż do końca świata: jedno – bezbożnych, drugie – świętych. Teraz zmieszane co do ciała, lecz rozdzielone co do woli, w dzień sądu zaś i co do ciała będą rozdzielone”[6].

Jak już wspomniano, zupełnie inne podejście św. Augustyn stosował do osób żyjących już po przyjściu Chrystusa na świat: nie należąc do widzialnego Kościoła byli albo winni odrzucenia Zbawiciela, albo zgrzeszenia przeciw jedności, albo zgodnie z przedwiedzą Boga nie byli godni otrzymania szansy dołączenia do nowego Ludu Wybranego. Jednak niektóre fragmenty dzieł Biskupa Hippony wydają się sugerować, że dopuszczał on możliwość, iż nawet teraz granice Kościoła nie są jasno i definitywnie określone: niektórzy ludzie będący na pozór w jego wnętrzu są tak naprawdę poza nim, a niektórzy będący na pozór poza nim – są jego częścią[7]. Św. Augustyn zostawiał zatem margines dla Bożej przedwiedzy, rozumiejąc, że o zbawieniu niektórych wie jedynie Bóg. Trzeba jednak podkreślić, że św. Augustyn był przekonany, że nawet wówczas, gdy osoba na pozór odłączona od Kościoła jest jego częścią ze względu na Bożą przedwiedzę, to i tak zostanie ona w sposób widoczny przyłączona do Ludu Bożego przed swoją śmiercią. Zatem, jak zaznacza Francis A. Sullivan SJ, Doktor Łaski nie miał wiele nadziei dla tych, którzy zmarli w stanie odłączenia od Kościoła katolickiego[8].

Eliza Litak

[1] Joseph Ratzinger, Poza Kościołem nie ma zbawienia?, w: Kościół – znak wśród narodów. Pisma eklezjologiczne i ekumeniczne, t. II, tłum. W. Szymona OP, Lublin 2013, s. 983.

[2] F.A. Sullivan SJ, Salvation outside the Church? Tracing the history of the Catholic response, Eugene (Oregon) 2002, s. 31.

[3] F.A. Sullivan SJ, Salvation outside the Church?, s. 32; B. Sesboue, Poza Kościołem nie ma zbawienia. Historia formuły i problemy interpretacyjne, tłum. A. Kuryś, Poznań 2007, s. 66.

[4] Kazanie do wiernych w Cezarei 6, za: B. Sesboue, Poza Kościołem nie ma zbawienia. Historia formuły i problemy interpretacyjne, tłum. A. Kuryś, Poznań 2007, s. 67. Por. też Emilia Żochowska, Extra Ecclesiam nulla salus. Wiele interpretacji, jedna ortodoksja, „Christianitas” 31-32 (2007), s. 202-203.

[5] Św. Augustyn, List 102, 12, za: B. Sesboue, Poza Kościołem nie ma zbawienia. Historia formuły i problemy interpretacyjne, tłum. A. Kuryś, Poznań 2007, s. 63.

[6] Św. Augustyn, Początkowe nauczanie religii, XIX, 31, w: Pisma katechetyczne, przeł. W. Budzik, Warszawa 1952, za: B. Sesboue, Poza Kościołem nie ma zbawienia, s. 61-62.

[7] F.A. Sullivan SJ, Salvation outside the Church? Tracing the history of the Catholic response, Eugene (Oregon) 2002, s. 34; por. B. Sesboue, Poza Kościołem nie ma zbawienia, s. 68-69.

[8] F.A. Sullivan SJ, Salvation outside the Church?, s. 34-35.

Wykorzystane grafiki:

  • Grupa Vergós, Św. Augustyn dyskutujący z heretykami, XV w., obecnie w Museu Nacional d’Art de Catalunya.
  • Jaume Serra, Chrystus wybawiający dusze z Otchłani, XIV w., obecnie w Museo de Zaragoza.
  • Ofiara Abla, Melchizedeka i Abrahama, mozaika z VI w., bazylika Sant’Apollinare in Classe.

 


Dodaj komentarz

BACK TO TOP