MENU
Chenu Marie-Dominique

Chenu Marie-DominiqueMarie-Dominique Chenu (właśc. Marcel-Leon) urodził się w Soisy-sur-Seine w 1895 r. Po kilku latach spędzonych w seminarium wstąpił do Zakonu Dominikanów (1913), do domu formacji Le Saulchoir w Kain w Belgii. Studiował również w Angelicum, a w 1919 r. przyjął w Rzymie święcenia kapłańskie. W 1920 r. obronił pracę doktorską napisaną pod kierunkiem innego wybitnego teologa dominikańskiego – Reginalda Garrigou-Legrange’a. Następnie został wykładowcą, a później przełożonym Le Saulchoir. W 1942 r., w związku z umieszczeniem jego książki Une ecole de theologie: Le Saulchoir na rzymskim Indeksie, złożył rezygnację z zajmowanego stanowiska i osiadł w paryskim klasztorze Saint-Jacques, a po zawieszeniu przez Watykan ruchu księży-robotników, z którym o. Chenu był związany, przeniósł się do Rouen. Aktywnie włączył się w prace na rzecz II Soboru Watykańskiego – jego wkładem były liczne odczyty i konferencje dla biskupów, praca w komisjach redagujących dokumenty soborowe, z których najważniejszy stał się Schemat XIII – podstawa Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym. Przez pewien czas pracował jako ekspert w Sekretariacie do Spraw Niewierzących oraz wykładał w Instytucie Katolickim w Paryżu. Zmarł w Paryżu w 1990 r.

***

O. Chenu był wybitnym mediewistą, znawcą teologii XII i XIII w., znakomitym badaczem i interpretatorem myśli św. Tomasza z Akwinu. Niezwykle istotnym zagadnieniem dla Chenu było miejsce i rola teologii w świecie współczesnym; nawet dzieła scholastyki interpretował w kontekście współczesności, wierząc, że mogą odpowiadać na najważniejsze pytania ludzi żyjących tu i teraz. Jego zaangażowanie w ruch księży-robotników wynikało z troski o rolę Kościoła w rozwijającej się cywilizacji technicznej, ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji ludzi zatrudnionych w dużych zakładach przemysłowych:

Posługiwanie się maszyną ma sprzeczne skutki, wynikające z warunków jej eksploatacji. Z jednej strony uwalnia ono człowieka od trudnych i poniżających prac, ale z drugiej strony automatyzm maszyny zastępując pracę reczną wciąga w swój nieubagany rytm pracowników, których maszyny uczyniły dla siebie żywymi dodatkami.[…] …dla milionów ludzi, których wysiłek fizyczny może się zmniejszył, jest to niewola umysłowa, zdanie się na wykonywanie prac cząstkowych łańcuchowo. Są to sytuacje obosieczne, niepokojące, jeśli chodzi o równowagę psychiczną i duchową przyszłości człowieka, zależną od tego, jak się ustali stosunek człowieka i maszyny.

Czy świat robotniczy, lud, którego życie gospodarcze i wspólne organizują się wokół maszyny, przez swą pracę – nie uciekając przed nią – może spełnić swe ludzkie przeznaczenie, a przez nie swe boskie przeznaczenie?[…] Czy człowiek będzie mógł znaleźć w swej pracy swobodę ekonomiczną i życiową, możność wyboru, powołania, kultury, sposobu, by pójść za swą miłością, za swymi upodobaniami? Czy też jego zawód będzie dla niego pręgierzem i cierpieniem, nieustanną pracą „służebną” do tego stopnia, że jako „przeklęty syn ziemi” nie będzie już mógł bez urągania odmówić modlitwy Pańskiej i „nie wódź nas na pokuszenie”?

O. Chenu odpowiada na te dramatyczne pytania tak:

W każdym razie kapitał chrześcijański obejmuje duchowość kosmiczną, a jedną z jej osi jest praca. „Cywilizacja pracy” jak się już nazywa XX wiek. Cywilizacja techniczna służąca jej, to piękny materiał dla łaski Chrystusa. Nadeszła godzina, w której mali i prości, właśnie jako pracownicy, mają dostęp do królestwa Bożego.

Cywilizacja przemysłowa w toku swego rozwoju zwraca się ponownie ku temu, co ludzkie. Zwrot ten nasuwa bardzo trudne problemy ekonomiczne i społeczne, dotyczące udziału wszystkich ludzi we wspólnych dobrach i wartościach; zasadniczo jednak może wydać obfite plony z ludzkiego i chrześcijańskiego punktu widzenia, jeśli bowiem człowiek odnajduje siebie, wówczas może się odrodzić jako chrześcijanin; wspólnoty są uprzywilejowanym miejscem działania łask. Jeśli „masa” przybiera formę wspólnoty, możemy ocalić „masę”. Zwalczenie proletaryzacji jest zadaniem chrześcijaństwa.

O. Chenu uważał, że miejscem działania Słowa jest Kościół w jego historycznym i doczesnym wymiarze. Dlatego też przywiązywał dużą wagę do odczytywania i prawidłowego interpretowania „znaków czasu”, do których zaliczał m.in. takie zjawiska, jak rozwój klasy robotniczej, emancypacja kobiet, wyzwalanie z kolonializmu czy desakralizacja świata:

Trzy zjawiska […]: zmysł historii, opanowywanie materii, socjalizacja doprowadzają, każde na swój sposób, do czegoś w rodzaju desakralizacji świata.

Człowiek, zyskując dzięki postępowi coraz większą samoświadomość, zdobywa się na ryzyko przeciwstawienia się jako bóg Bogu. Uważa bowiem, że sam jest przyczyną swojego postępu, swoich możliwości, a przypisując je sobie, nie odwołuje się już do Pierwszej Przyczyny, czyli do Boga. Jest to oczywiście wielkie ryzyko.

Nie ulega wątpliwości, że znajdujemy się obecnie w momencie, w którym proces przebóstwienia człowieka przechodzi przez fazę w gruncie rzeczy ateistyczną. Jest to pojęta na współczesną modłę pokusa Prometeusza wykradającego ogień z nieba.W rzeczywistości jednak Prometeusz może wykraść ogień z nieba, a mimo to uznawać istnienie Boga.

Seitz - Wiara i rozum zjednoczone

Ludwig Seitz, „Wiara i rozum zjednoczone”. Inskrypcja zaczerpnięta jest z encykliki „Aeterni Patris” Leona XIII i głosi: „Blask prawd bożych, wypełniający duszę, wspomaga również jej władze umysłowe”.

Dla o. Chenu najwspanialszym osiągnięciem teologii scholasycznej, a szczególnie tomistycznej było pogodzenie rozumu i wiary. Dzięki temu pogodzeniu teologia zaczęła spełniać kryteria prawdziwej nauki.

W tej płodności wiary rozwija się zatem aktywność umysłu, zgodnie z różnymi zasobami jego natury, gdyż boskie światło wiary jest jak gdyby wcielone w ten umysł. To rozważanie umysłowe, ta „kogitacja”, jak mówi św. Tomasz za Augustynem, czy to przez żarliwy ferment, czy to przez nawiązanie do rozmaitych zasobów mojego intelektu, albo jeszcze lepiej: przez oba te czynniki jednocześnie, rozwija się zatem wewnątrz przyzwolenia udzielonego Słowu Bożemu, w gorącym pragnieniu zrozumienia tego, w co się wierzy. Przyzwolenie to nie zamyka się w „obiektywnym” posłuszeństwie, ale wyzwala ciekawość, w której natura i łaska, czyli natura mojego rozumu i łaska wiary, współpracują ze sobą.

Teologia jest ewangeliczna wtedy, gdy wygospodarowuje dla rozumu, albo lepiej; gdy przyznaje rozumowi, jego metodom i jego przedmiotom ich niezbywalną autonomiczną wartość; albowiem oznacza to zagwarantowanie w wolności wiary, transcendencji Słowa Bożego.

O. Chenu był przeciwnikiem spirytualistycznej filozofii deprecjonującej ludzką cielesność.

Wbrew wszelkiemu dualizmowi, człowiek jest ukonstytuowany z jednego tylko bytu, w którym materia i duch są konsubstancjalnymi zasadami pewnej całości określonej i jednolitej, wzajemnie wpływającymi na siebie: nie dwie rzeczy, nie dusza posiadająca ciało albo poruszająca ciało, ale dusza wcielona i ciało uduchowione, w ten sposób, że dusza jest określona jako „forma” ciała aż do głębi swej wewnętrzności, do tego stopnia, że bez ciała nie mogłaby w ogóle osiągnąć świadomości swego własnego bytu.

„Nie pamiętają, że są ludźmi”; słowa te skierowane są nie tylko przeciw katarom („czystym”), ale przeciw każdemu, kto czystość ducha- w jego istocie, w jego dziełach poznania i miłości, w jego doskonałości kontemplacyjnej i w jego przeznaczeniu- rozumie wyłącznie w perspektywie coraz większego oddalenia się od ciała i jego służebnych funkcji społecznych.

Wiara jest dla Chenu aktem ściśle osobowym – warunkiem jest wejście w dialog, przyjęcie jednej osoby przez drugą w miłości i zaufaniu. Ale jednocześnie wiara jest warunkiem koniecznym do wejścia w relację z bytem tak dalece przekraczającym ludzkie poznanie i rozumienie, jakim jest Bóg. Dzięki wierze człowiek zaczyna widzieć jakby oczami samego Boga.

Słowo Boże jest rozumiane w wierze. Tylko w wierze może ono zostać przyjęte. Już w zwykłej rozmowie, w której partnerem jest drugi człowiek, odkąd tylko zaczynamy się posługiwać słowami, potrzebne jest pewne minimum „zaufania”, będące elementarnym warunkiem dialogu. Tomasz podejmuje tu wielki augustyński temat wiary, koniecznej do tego, by między ludźmi mogło dojść do spotkania. Kiedy partnerem jest Bóg, do tej psychologicznej konieczności dochodzi jeszcze radykalny wymóg tkwiący w samej istocie mojego ducha: musi on być wewnętrznie podniesiony do poziomu tego partnera, którego życie może być dla mnie tylko i wyłącznie całkowitą tajemnicą. Wiara jest wówczas we mnie wzniesieniem mojego rozumu do tajemnicy tego nadbytu, który mówi do mnie. Jest ona cnotą, która nosi nazwę teologalnej, i jest taka w ścisłym sensie tego słowa, bowiem od początku wprowadza mnie w uczestnictwo w boskiej naturze. Inaczej bowiem w jaki sposób byłby tu w ogóle możliwy dialog.

Marie-Dominique Chenu podkreślał, że Bóg najmocniej przemówił do człowieka w historii przez Wcielenie Słowa – przez Jego wkroczenie w ludzki świat w bardzo konkretnym miejscu i czasie. Twierdził wręcz, że „zbawienie jest w historii”.

 …aby rozpocząć i urzeczywistnić ten dialog, Bóg staje się człowiekiem; a skoro On w tej niepokojącej inicjatywie będzie do mnie mówił jako człowiek – w pewnym sensie mówi tak już w swym Piśmie Świętym, ale w najwyższym stopniu w swoim Wcieleniu, a potem w swym Kościele, który stanowi przedłużenie Jego Ciała – również ja będę podtrzymywał ten dialog jako człowiek.

Myślę, że zmysł historii łączy się z pewnym sposobem pojmowania chrystianizmu, którego tajemnica zawiera się w określonym fakcie: w fakcie Wcielenia, wraz z poprzedzającymi je i następującymi po nim wydarzeniami. Bóg, można by powiedzieć, stał się postacią historyczną, stąd możliwość historycznego spojrzenia na przeznaczenie świata, przerastające niewątpliwie historię, ale z nią związane.

 ***

Najważniejsze prace:

  • La Théologie comme science au XIIIe siècle (1927)
  • Une école de théologie: Le Saulchoir (1937)
  • L’introduction à l’étude de Saint Thomas d’Aquin (1950); wyd. polskie: Wstęp do filozofii św. Tomasza z Akwinu (tłum. Hanna Rosnerowa, Kęty: Antyk 2001)
  • La Théologie au XIIe siècle (1957)
  • La théologie est-elle une science? (1957)
  • St Thomas d’Aquin et la théologie (1959); wyd. polskie: Święty Tomasz z Akwinu i teologia (tłum. Arkadiusz Ziernicki i Wiesław Szymona OP, Kraków: Znak 1997)
  • L’éveil de la conscience dans la civilisation médiévale (1969)
  • Pour une théologie du travail (1955)
  • L’Évangile dans le temps (1964)
  • La Parole de Dieu. T. 1. La foi dans l’intelligence. T. 2. L’évangile dans le temps (1964)
  • Peuple de Dieu dans le monde (1966); wyd. polskie: Lud Boży w świecie (tłum. Zofia Włodkowa, Halina Bortnowska, Kraków: Znak 1968)
  • Théologie de la matière (1968); wyd. polskie: Teologia materii: cywilizacja techniczna i duchowość chrześcijańska (tłum. Olga Scherer, Paris: Éditions du Dialogue, Société d’Éditions Internationales 1969)
  • wywiad: Un théologien en liberté. Jacques Duquesne interroge le Père Chenu (1975); wyd. polskie: O wolność poszukiwań teologicznych: Rozmowy z o. M.-D. Chenu (tłum. Adam Paygert, Warszawa: Pax 1977)
  • La «doctrine sociale» de l’Église comme idéologie (1979)
  • Notes quotidiennes au Concile. Journal de Vatican II. 1962–1963 (1995)

 Magdalena Zubrzycka

Cytaty użyte w tekście pochodzą z książki:
  • Marie-Dominique Chenu. Święty Tomasz z Akwinu i teologia, Kraków 1997
  • Marie-Dominique Chenu OP, Wybór pism, Warszawa 1971.
Inne źródła wykorzystane w tekście:
  • P. Rabczyński, „Marie-Dominique Chenu”, w: Leksykon wielkich teologów XX/XXI wieku, t.2, Warszawa 2004.
  • J.L.Illanes, J.I.Saranyana, Historia teologii, Kraków 1997, s. 442-444.

Wykorzystane grafiki:

  • zdjęcie Marie-Dominique Chenu OP, ze zbiorów Francuskiej Prowincji Dominikanów.
  • Ludwig Seitz, Wiara i rozum zjednoczone, fresk z XIX w., Muzeum Watykańskie.
BACK TO TOP