MENU
Podsumowanie: Historia formuły „extra Ecclesiam nulla salus” (cz. I)

„Potop”

Formuła „poza Kościołem nie ma zbawienia” pojawiła się mniej więcej w połowie III w., jednocześnie na Wschodzie u Orygenesa i na Zachodzie u Cypriana z Kartaginy. Śledząc losy formuły, trzeba zwracać uwagę na to, by nie zatracać jej właściwego sensu przez wyrwanie jej z kontekstu i nadawanie jej charakteru ogólnego aksjomatu. Przede wszystkim, formuła ta powinna być zawsze rozpatrywana w kontekście całej doktryny chrześcijańskiej, a także w kontekście sytuacji, w jakiej w danym czasie działał Kościół. W swojej historii doczekała się wielu różnych interpretacji.

Od czasów Ojców Kościoła najczęściej przywoływanym obrazem biblijnym odnoszonym do możliwości osiągnięcia zbawienia tylko w Kościele był obraz potopu: Noe i jego rodzina ocaleli w Arce, podczas gdy wszelkie życie poza nią zostało zniszczone (Rdz 7-9, Mdr 10-4). Zarysowany zostaje podział na tych, którzy schronili się w Arce oraz na tych, którzy pozostali na zewnątrz, przy czym uderzająca jest dysproporcja pomiędzy garstką ocalonych, a wielką rzeszą tych, którzy zginęli. Zatem „poza Arką nie ma zbawienia” – Arką tą w ujęciu chrześcijańskim stał się Kościół. Na ten biblijny obraz powoływali się między innymi Cyprian z Kartaginy, Orygenes, Fulgencjusz, papież Klemens VIII (w bulli Unam Sanctam), św. Tomasz z Akwinu, czy Pius IX (w encyklice Singulari Quadam). Losy formuły oraz sposób jej interpretacji wyrażały napięcie pomiędzy Bożą wolą powszechnego zbawienia, a potrzebą spełnienia koniecznych warunków by je osiągnąć, zgodnie z chrześcijańską ekonomią zbawienia.

W dziejach formuły można wyróżnić dwa etapy: pierwszy, trwający do epoki wielkich odkryć geograficznych i drugi, następujący po nich.

Mistrz z Badalony, „Dysputa św. Szczepana z żydami”

Połowa III w. to czas, kiedy Kościół Chrystusowy intensywnie się rozwija, zaczyna być widoczny w świecie (zwłaszcza po Edykcie Mediolańskim), ale zaczynają też go dotykać pierwsze kryzysy – podziały, schizmy i szerzące się herezje. Widoczny staje się również fakt, że pomimo powszechnego głoszenia Dobrej Nowiny o Jezusie Chrystusie, nie wszyscy ją przyjmują. Niektórzy wyraźnie odmawiają przyjęcia chrztu i stania się członkami Kościoła, ale są również tacy, którzy od Kościoła odchodzą. Na tym tle zostaje utworzona formuła extra Ecclesiam nulla salus. Obaj jej twórcy, zarówno Orygenes, jak i Cyprian z Kartaginy, kierują te tak kategoryczne słowa przede wszystkim do heretyków i schizmatyków, ale również do tych, którzy jeszcze do Kościoła Chrystusowego nie przystąpili. Słowa zachęty kierowane są zarówno do żydów, jak i do pogan. Podkreślają, że jedynie Kościół katolicki jest w świecie autentycznym przedłużeniem zbawczej misji Chrystusa, a sprawowane w nim Jego sakramenty mają wartość zbawczą, gdyż „nie dano ludziom żadnego imienia, przez które moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4,12). To narodzenie, męka, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa stały się wydarzeniami, na mocy których każdy człowiek może dostąpić zbawienia i to w końcu On sam założył swój Kościół i przekazał mu pełnię środków potrzebnych do zbawienia. Dlatego każdy powinien przystąpić do Kościoła Chrystusowego. Przed przyjściem na świat Jezusa Chrystusa, a więc przed objawieniem światu pełnej prawdy o zbawieniu, mogła ludziom wystarczyć wiara domyślna (implicite), po Wcieleniu konieczna stała się bezpośrednia wiara w Chrystusa, jedynego Pośrednika i Zbawiciela. Ojcowie Kościoła twierdzili zgodnie, że zbawienia mogli dostąpić sprawiedliwi żydzi żyjący przed Chrystusem, a nawet sprawiedliwi żyjący jeszcze przed prawem Mojżeszowym (Abel, Henoch, Noe). Zwolennikami takiego poglądu byli między innymi: św. Justyn Męczennik, św. Ireneusz z Lyonu, św. Augustyn, a w czasach późniejszych również św. Tomasz z Akwinu. Natomiast jeżeli chodzi o pogan, u wielu pisarzy wczesnochrześcijańskich można znaleźć pogląd, że tym, co mogło usprawiedliwić ludzi, którym nie było dane poznać Boga objawionego w Starym Testamencie, mogło być poszukiwanie mądrości i życie zgodne z Logosem. O ile judaizm biblijny dawał usprawiedliwienie, to jednak judaizm rabiniczny, który pojawił się po przyjściu Jezusa Chrystusa i po zburzeniu Świątyni Jerozolimskiej stał się religią martwą i pozbawioną zbawczej wartości (tak twierdzili choćby św. Jan Chryzostom, św. Justyn Męczennik, Tertulian).

Bardzo radykalny pogląd na zbawienie prezentował św. Augustyn: po grzechu pierworodnym ludzka natura uległa zepsuciu i właściwie wszyscy ludzie, jako massa damnata zasłużyli na potępienie. Bóg jednak obdarza swoich wybranych łaską i jedynie łaska, wbrew szerzącej się wówczas herezji pelagiańskiej, usprawiedliwia człowieka, umożliwiając mu bezgrzeszne życie. Jest udzielana darmo, lecz jedynie dla wybranych przez Boga. Zatem to Bóg sam wybiera kto będzie zbawiony, a kto potępiony – jest to idea predestynacji. W swojej nauce o zbawieniu Kościół odrzucił dwa skrajne stanowiska – zarówno stworzoną przez św. Augustyna ideę predestynacji, według której termin „wszyscy” nie oznacza wszystkich ludzi bez wyjątku, ale jedynie wszystkich przeznaczonych do zbawienia, jak i ideę apokatastazy – ideę powszechnego zbawienia, która pojawia się w niektórych tekstach Orygenesa czy Grzegorza z Nyssy.

Stefan Lochner, „Sąd Ostateczny”

Napięcie pomiędzy Bożą wolą powszechnego zbawienia, a niemożnością zbawienia niektórych opisał m.in. Jan Damasceński, tłumacząc to obecnością dwóch woli w Bogu: poprzedzającej, która chce zbawienia wszystkich ludzi, i konsekwentnej, karzącej grzeszników za złe wykorzystanie swojej wolności. Św. Tomasz z Akwinu podkreślał, że wprawdzie moc Wcielenia wystarcza do zbawienia wszystkich, lecz nie wszyscy chcą przyjąć owoce odkupienia, a zatem Boża wola powszechnego zbawienia staje się skuteczna dopiero w spotkaniu z ludzką wolną wolą.

Obraz świata, który zarysował się w pierwszych wiekach chrześcijaństwa i który przetrwał do końca średniowiecza, dzielił ludzi na tych, którzy są w Kościele oraz tych, którzy z własnej woli i winy znaleźli się poza nim, a więc: pogan, którzy odrzucają to, czego jeszcze nie przyjęli, żydów, odrzucających wiarę podaną figuralnie, heretyków, którzy odrzucają prawdę już uzewnętrznioną, czy wreszcie muzułmanów, którzy walczą przeciwko wierze. Formuła extra Ecclesiam w najbardziej radykalnej formie pojawiła się u Fulgencjusza z Ruspe, w pismach Ignacego Antiocheńskiego, w liście papieża Pelagiusza II z roku 585 lub 586, ale także w jednym z dokumentów Soboru Florenckiego, w bulli Cantate Domino, zwanej też Dekretem dla jakobitów. Prawdę o niemożliwości zbawienia poza Kościołem Chrystusowym wyrażano czasem w nieco innej formie, używając innych sformułowań. W bulli Klemensa VIII Unam Sanctam czytamy, że kto nie podlega biskupowi Rzymu, nie może być zbawiony, a u św. Tomasza z Akwinu można przeczytać, że nie ma zbawienia bez męki Chrystusa, poza Ciałem Mistycznym, bez chrztu czy bez wiary.

Magdalena Zubrzycka

Wykorzystane grafiki:

  • Potop, iluminacja z: św. Augustyn, Cité des Dieux (tłum. Raoul de Praelles), XV w, ms. Français 28, fol. 66v, obecnie w Bibliothèque Nationale de France.
  • Mistrz z Badalony, Dysputa św. Szczepana z żydami, panel z Ołtarza św. Jana Chrzciciela i św. Szczepana, XV w., obecnie w Museu Nacional d’Art de Catalunya.
  • Stefan Lochner, Sąd Ostateczny, XV w., obecnie w Wallraf-Richartz-Museum (Kolonia).

 


Jedna odpowiedź do “Podsumowanie: Historia formuły „extra Ecclesiam nulla salus” (cz. I)”

  1. myedu pisze:

    Autorem bulli „Unam Sanctam” był Bonifacy VIII, a nie Klemens VIII 😉

Dodaj komentarz

BACK TO TOP