MENU
Co ma wspólnego wiara z niewiarą według Tomaša Halika?

Na dzisiejszym barwnym i hałaśliwym rynku towarów religijnych mogę niekiedy ze swoją wiarą chrześcijańską wydawać się bliższy sceptycznym i agnostycznym krytykom religii niż temu wszystkiemu, co się tam oferuje. Z ateistami pewnego typu jestem w stanie podzielić ich poczucie Bożej nieobecności w świecie. Jednak ich wyjaśnienie  owego poczucia uważam za zbyt pochopne – za przejaw niecierpliwości. […] Tak, główną różnicę między wiarą a ateizmem dostrzegam w cierpliwości. Ateizm i religijny fundamentalizm oraz entuzjazm zbyt łatwej wiary są uderzająco podobne do siebie w tym, jak szybko potrafią uporać się z tajemnicą, którą  nazywamy Bogiem – i właśnie dlatego wszystkie te trzy postawy są dla mnie jednakowo nie do przyjęcia [1].

Zestawienie wiary i ateizmu w mediach bądź kulturze najczęściej oznacza wojnę na argumenty mające tylko zdyskredytować i ośmieszyć przeciwnika. Czeski duchowny Tomaš Halik w swojej książce Cierpliwość wobec Boga, której trzeci nakład właśnie ukazał się w wydawnictwie WAM, ukazuje te dwie postawy z zupełnie innej perspektywy. Halik przekonująco dowodzi, jak cienka jest granica między wiarą i niewiarą, jeśli unosimy się tylko na powierzchni religijności. A niestety, w dzisiejszym świecie, gdzie wielu z nas żyje w ciągłym biegu, jesteśmy szczególnie narażeni na tą „powierzchowność”. Dotyczy ona tak samo katolików „niedzielnych”, jak i  tych, którzy często i głośno mówią o Bogu.

cierpliwosc-wobec-bogaTomaš Halik dużo uwagi poświęca momentom kryzysu wiary, dzieląc się przy tym własnym doświadczeniem. Życie prędzej czy później zada każdemu wierzącemu pytanie, czy prawdy Boże naprawdę go określają, czy raczej są zbiorem poglądów, których w żaden sposób nie przeżywa. Negatywny wynik tej weryfikacji wcale nie musi oznaczać końca religijności, ale wręcz przeciwnie: może być to początek drogi ku autentycznej wierze. Duchowny pisze o Bogu, który w kotłowaninie pytań i wątpliwości ukazuje swoje oblicze. Halik chce zmotywować ludzi wierzących do ciągłego bycia w drodze ku Bogu, by odkrywszy Prawdę, nigdy nie przestawali jej szukać. Jedną z najważniejszych dla niego kwestii jest również nawoływanie wierzących do towarzyszenia innym w szukaniu Boga, nawet gdy czasem wydaje się, że są oni z zupełnie innego świata niż nasz.

Być może w dzisiejszych czasach najskuteczniej będziemy proponować bliskość Chrystusa wtedy, gdy jako Jego uczniowie staniemy się ludźmi, którzy szukają z szukającymi i  pytają z  pytającymi. Ludzi głoszących, że już są u celu, i oferujących gotowe, ale często zbyt łatwe odpowiedzi, jest nadmiar – niestety także wśród tych, którzy powołują się na imię Jezusa[2].

Jest to książka, która bardzo konkretnie i zrozumiale mówi o tym, co trudne do uchwycenia.  Halikowi daleko od abstrakcyjnego, teologicznego żargonu, który jest bolączką wielu współczesnych teologicznych książek.

Jeśli chcemy dziś znowu mówić o sprawach Bożych, musimy niektóre słowa uzdrowić i wskrzesić, ponieważ wyczerpały się już balasty różnych znaczeń, które ludzie przez  stulecia im przypisują. Nasuwają mi się tutaj słowa starego kościelnego hymnu, natarczywej prośby do Ducha Bożego:  „Ogrzej, co wyziębłe, zroś, co schnie w upale, wróć zdrowiu, co chore, porusz, co zdrętwiałe”.  I jeszcze jedną prośbę muszę do tego dołączyć: „Przybliż, co odległe!” [3].

Autentyczne mówienie o Bogu nie może zapominać o aktualnej rzeczywistości.  Książka Halika wybitnie spełnia to zadanie, mówiąc o wierze z perspektywy człowieka żyjącego w desakralizowanym świecie Zachodu, bynajmniej nie po to, by załamywać ręce nad „zepsutą” cywilizacją, ale by szukać w niej tego, co wiarę może oczyścić i pogłębić. Jest to jeden  z powodów, dla których dzieło Halika w pełni zasłużyło na Nagrodę Europejskiego Stowarzyszenia Teologii Katolickiej w 2011 roku. Halik przestrzega chrześcijan przed pokusą zadufanego triumfalizmu, ponieważ mamy sobie, zarówno z niewierzącymi, jak i z wierzącymi, wiele do powiedzenia, i my także powinniśmy słuchać i uczyć się. Cierpliwość wobec Boga to skarbnica złotych myśli, gdzie prawdy ewangeliczne i mądrość wielu teologów, na których powołuje się Tomas Halik, przeplatają się z szerokim spojrzeniem na najważniejsze wydarzenia ostatnich dziesięcioleci.

Wiara, nadzieja i miłość są trzema aspektami naszej cierpliwości wobec Boga; trzema sposobami radzenia sobie z doświadczeniem Bożego milczenia. Proponują drogę całkiem odmienną zarówno od ateizmu, jak i od „łatwej wiary”. To  jednak – w odróżnieniu od tamtych dwu, wiodących często na skróty – droga rzeczywiście długa. Ta droga – podobnie jak exodus Izraela, będący jej najdoskonalszym pierwowzorem – prowadzi również przez pustynię i ciemność. Istotnie, czasem gubimy gdzieś tę drogę – jej cechą jest nieustanne  poszukiwanie, a niekiedy także błądzenie; czasem musimy zejść bardzo głęboko w przepaść, w ciemną dolinę, żeby ją  znowu odnaleźć. Gdyby jednak nie wiodła tamtędy, nie byłaby drogą do Boga – Bóg nie mieszka na powierzchni[4].

Tomáš Halík (ur. 1948), czeski ksiądz katolicki, wyświęcony na kapłana w czasach komunizmu, wykładowca Uniwersytetu Karola, rektor praskiego kościoła Najświętszego Salwatora, aktywnie uczestniczy w życiu publicznym, był jednym ze społecznych doradców prezydenta Vaclava Havla. Laureat Nagrody Templetona w 2014 r.

Milena Kukla

[1] T. Halik, Cierpliwość wobec Boga, Kraków 2016, s. 8-9.

[2] Tamże, s. 31.

[3] Tamże, s.31.

[4] Tamże, s. 12.

 

BACK TO TOP