MENU
Lubac Henri de

1896-1991, kardynał, jezuita, teolog

Jezuita, znawca patrystyki, jeden z najważniejszych teologów Soboru Watykańskiego II. Urodził się i zmarł we Francji. Wychowany w wierzącej rodzinie, od początku odznaczał się szczególnym zainteresowaniem sprawami Kościoła. Po ukończeniu szkoły średniej studiował przez rok prawo[1], a następnie wstąpił do Towarzystwa Jezusowego. Jego nowicjat przebiegł niespokojnie: przerwała go pierwsza wojna światowa (podczas której de Lubac dołączył do francuskiej armii) i został wznowiony po niemal dwóch latach[2], gdy przyszły jezuita został ciężko ranny w głowę i na skutek rany zwolniony ze służby wojskowej (z powikłaniami po tym urazie zmagał się zresztą do końca życia[3]). Ukończył studia filozoficzne i teologiczne, choć jego zainteresowania odbiegały od programu nauczania[4]. W swoich osobistych poszukiwaniach skupiał się na patrystyce i scholastyce średniowiecznej, początkowo zajmując się tylko zbieraniem ogromnej ilości cytatów z przeczytanych dzieł[5]. Mimo uzyskania filozoficznego wykształcenia, sprzeciwiał się nazywaniu siebie filozofem[6]. Święcenia kapłańskie przyjął w 1927 r. i niedługo potem zaczął wykładać teologię fundamentalną i historię religii[7].

Rozpowszechniał ideę konieczności powrotu chrześcijańskiej teologii do źródeł, a więc zwrócenia się w stronę Ojców Kościoła, dlatego też najcenniejszym okresem epoki średniowiecza był dla niego nie XIII w. ze świętym Tomaszem na czele, lecz stulecie go poprzedzające – czas, gdy patrystyka była wciąż obecna w poszukiwaniach teologicznych, a „Kościół łaciński nie zapomniał [jeszcze] o Ojcach Greckich”[8]. Był też tym, który przywrócił do łask Orygenesa.

Fot. Lawrence Lew OP

Trzy książki de Lubaca zasadniczo wstrząsnęły dotychczasową teologią: Katolicyzm. Społeczne aspekty dogmatu, Corpus Mysticum. Esej o Eucharystii i Kościele w Wiekach Średnich oraz Nadprzyrodzoność. Co ciekawe, sam de Lubac do pisania książek nie przywiązywał szczególnej wagi i choć uważa się go za jednego z najbardziej płodnych teologów ubiegłego wieku (jest autorem blisko pięćdziesięciu tomów poświęconych teologii[9]), teksty „składał w całość za namową innych”[10].

Pierwszą z wyżej wymienionych publikacji za „kluczowe dzieło dwudziestowiecznej katolickiej teologii” uznali „m.in. Congar, Balthasar, Wojtyła i Ratzinger”[11]. Niemniej jednak to w drugiej z nich odnajdujemy rozwinięcie wątku „Mistycznego Ciała Chrystusa” (do którego pierwsze podejście de Lubac wykonał już w Katolicyzmie[12]), jak również stwierdzenie, które przeniknęło do posoborowej eklezjologii eucharystycznej: że choć pojęcie Corpus Mysticum przyjęło się używać na określenie Kościoła-instytucji[13], to jednak pierwotnie odnosiło się ono do „eucharystycznego Ciała Chrystusa”[14], w związku z czym „należy uznać, że Chrystus jest mistycznie obecny i działa tam, gdzie celebruje się Eucharystię”[15].

Trzecia ze wspomnianych książek przysporzyła de Lubacowi stosunkowo najwięcej kłopotów. Będąc krytyką wszystkich dotychczasowych interpretacji Tomaszowego rozumienia relacji łaska–natura, Nadprzyrodzoność przeciwstawiała się koncepcji tzw. „czystej natury”[16], a zatem twierdzeniu, że można mówić o czystej, czyli zupełnie przyrodzonej naturze człowieka, rozpatrywanej w oderwaniu od Boga i jego łaski. De Lubac stanął w obronie doktryny o naturalnym pragnieniu Boga przez człowieka, a więc mówiącej o tym, że Boga pragniemy z natury i nawet w ramach eksperymentów myślowych nie można sensownie rozpatrywać sytuacji, w której owego pragnienia by nie było[17]. Także i tu patrystyka pozostawała dla niego punktem odniesienia. Niemniej jednak, na skutek raczej nieporozumienia, uznano że to de Lubac jest adresatem uwag zawartych w Humani generis (dla przypomnienia, podtytuł tej encykliki to: „O pewnych fałszywych poglądach, zagrażających podstawom nauki katolickiej”), a w związku z takim podejrzeniem, odsunięto go od nauczania, jego książki natomiast „usunięto z jezuickich bibliotek i wycofano ze sprzedaży”[18]. Ten stan utrzymywał się przez niemal dekadę[19]. Jednakże w przeciwieństwie do Congara, de Lubac nie miał zakazu publikowania, stąd w okresie tym pojawiały się jego kolejne książki, w tym także Medytacje o Kościele – nazywane przez niektórych[20] podwalinami Lumen gentium, a więc Soborowego dokumentu o naturze Kościoła.

De Lubac został w późniejszych latach zrehabilitowany, zaś papież Jan XXIII wybrał go nawet na eksperta komisji Soboru Watykańskiego II[21]. De Lubac wraz z innymi jej członkami przygotowywał przebieg Soboru: redagował dokumenty soborowe, a następnie przyczynił się do ich rozpropagowania. W uznaniu za pracę jezuity Jan Paweł II w 1982 r. mianował go kardynałem[22].

Katarzyna Toffel

Tekst powstał w oparciu o źródła:

  • L. Illanes, J.I. Saranyana, Historia teologii, tłum. P. Rak, Wydawnictwo „M” Kraków, s. 446-450.
  • Fergus Kerr, Henri de Lubac, [w:] Katoliccy teologowie XX wieku, tłum. Wojtasik, Wydawnictwo WAM, Kraków 2010, s. 83-104.
  • Lubac, Henri de, [w:] The Oxford Dictionary of Catholic Church. Third Edition, (red.) F. L. Cross i E. A. Livingstone, Oxford University Press 2005, s. 1006.
  • Marek Wójtowicz SJ, Henri de Lubac [w:] Leksykon wielkich teologów XX/XXI wieku, red. J. Majewski i J. Makowski, Biblioteka „Więzi”, Warszawa 2003, s. 172-180.

 

[1] Zob. Kerr, s. 84.

[2] Zob. tamże.

[3] Zob. tamże.

[4] Zob. tamże, s. 85.

[5] Zob. tamże.

[6] Zob. tamże, s. 95.

[7] Zob. Wójtowicz, s. 174.

[8] Kerr, s. 86.

[9] Zob. Wójtowicz, s. 172

[10] Kerr, s. 87.

[11] Tamże.

[12] Zob. tamże, s. 88.

[13] Zob. tamże, s. 89.

[14] Tamże, s. 89.

[15] Tamże.

[16] Por. np. tamże, s. 90.

[17] Zob. tamże.

[18] Tamże, s. 93.

[19] Zob. tamże.

[20] Por. tamże, s. 93.

[21] Zob. Illanes, Saranyana, s. 447, przypis 41.

[22] Por. np. tamże lub Wójtowicz, s. 172.

 

Wykorzystane grafiki:

 

 

BACK TO TOP